Morświn – a co to takiego?
5
(gt)
Pytanie tytułowe nie powinno wcale dziwić. Rzadko, kto wie co to morświn i rzadko kto go widział. Morświn to kuzyn delfina, a w całym Bałtyku zanotowano jedynie 500 osobników. 

Tablica w Piaskach informująca o fokach i morświnach, wejście na plażę nr 1

 

To jeden z najmniejszych gatunków waleni. Jego średnia masa nie przekracza 60 kg. Z wyglądu jest podobny do delfina, ale odróżnia go ścięty nos. Za to charakter ma zupełnie odmienny niż jego kuzyn.

Morświny prowadzą skryty styl życia. To samotnicy, którzy rzadko gromadzą się w grupach, a jeśli już to w 2-3 sztuki. Jednak zdarza się, że tworzą stada liczące do 50 osobników – ale tylko w czasie migracji lub żerowania. 

Morświny można spotkać w strefie przybrzeżnej, czasami w portach. Pływają przy powierzchni lub nurkują w poszukiwaniu pokarmu. Jednak potrzebują dostępu do powietrza, więc się wynurzają. Pod wodą mogą przebywać od 8 do 12 minut. Morświny komunikują się między sobą echolokacją. Mimo lat badań mało wiemy o tym gatunku – ssaki te są bardzo skryte, płochliwe i rzadko spotykane.

 

Gdzie podziały się morświny?

W dawnych czasach bałtyckie morświny były spotykane na porządku dziennym. Dopiero XX wiek przyniósł zagładę tego gatunku. Dziś wymagają pilnej ochrony, jak nigdy wcześniej. Problem tkwi w działalności człowieka oraz nietypowym cechom biologicznym tych zwierząt. 

Morświny to najkrócej żyjące z rodziny waleni. Rozród ma miejsce tylko kilka razy w życiu tych ssaków, a na świat przychodzi zaledwie jeden osobnik. Nie powiodły się próby hodowli – morświny żyją tylko w morzu. Człowiek także przyczynił się do zagłady tego gatunku. Kiedyś polowano na nie dla mięsa i tłuszczu. 

W okresie międzywojennym polskie władze płaciły za upolowane morświny, gdyż uważano je za szkodniki niszczące sieci. O tym, jak skuteczne były metody polowań świadczy… brak zapisów o morświnach po 1936 roku. W latach powojennych spotykano jedynie od 1 do 2 sztuk rocznie. 

W Bałtyku zanotowano jedynie 500 morświnów

 

Morświny w XXI wieku

Sytuacja uległa poprawie na początku bieżącego stulecia. Raporty odnotowały nawet po 100 spotkań ludzi z tymi uroczymi ssakami – i to każdego roku, i tylko na polskim wybrzeżu. Co się zmieniło? Ustały polowania, ale zagrożeń nie ubyło. Dziś dla morświnów niebezpieczne są sieci skrzelowe, zanieczyszczenia chemiczne oraz hałas generowany przez wzmożony transport morski, ćwiczenia z detonacjami na morskich poligonach i sporty motorowodne. 

Jak im pomóc przetrwać? Może to zrobić każdy, kto spotka morświna. Gdy zobaczymy go na brzegu, trzeba zatelefonować do Stacji Morskiej w Helu (tel. 601 88 99 40) lub do Błękitnego Patrolu WWF (tel. 795 536 009). W ten sposób można praktycznie pomóc tym unikalnym, ale pięknym ssakom. 

(gt)