W 2014 roku na rynku pojawiła się niezwykle interesująca książka pt. „Pozyskiwanie bursztynu na Mierzei Wiślanej w świetle źródeł etnograficznych i historycznych", autorstwa Eryka Popkiewicza. 60-stronicowa publikacja została przygotowana nie tylko w języku polskim, ale również i angielskim.
Eryk Popkiewicz, autor książki. Fot. Hello Mierzeja
Na pierwszych kilku stronach zamieszczono wprowadzenie zawierające esencję najważniejszych informacji dotyczących bursztynu. Pozostałe strony to chronologicznie uporządkowany przewodnik fotograficzny nie tylko obrazujący nam rys historyczny pozyskiwania bursztynu, ale przede wszystkim wyjaśniający jak go szukać, kiedy, gdzie i za pomocą jakich narzędzi.
Trzon publikacji jest poświęcony technikom pozyskiwania bursztynu ze złóż morskich.
Ciekawa lektura dla zainteresowanych bursztynem
Wprowadzenie do świata bursztynu
Jak czytamy, początki połowu bursztynu na wyspach, które w późniejszym okresie utworzyły Mierzeję Wiślaną datuje się na drugą połowę III tysiąclecia p.n.e. Z książki dowiemy się, że bursztyn wyłowimy, używając kaszorków i poznamy ich rodzaje. Zrozumiemy metody doświadczonych zbieraczy – kiedy szukać bursztynu i dlaczego warto to robić w czasie wschodu słońca albo nocą, używając specjalnych ultrafioletowych latarek.
Autor książki wyjaśnia, że patyki wraz z bursztynem i innymi przedmiotami wyrzuconymi na plażę nazywa się śmieciami. Okazuje się, że wprawni bursztyniarze są w stanie odróżnić śmieci nowe od starych, czyli tych, które zostały już solidnie przejrzane, zabrane przez morze z plaży i ponownie wyrzucone na brzeg. Nie brak też informacji o tym, w jaki sposób poszukuje się bursztynu zimą. Autor zwraca ponadto uwagę na to, iż surowiec bursztynowy może przybierać rozmaite kolory.
Ciekawostką jest fakt, że w pierwszych latach powstawania Jeziora Mikoszewskiego wyrąbywano przeręble i wydobywano z dna patyki wraz z cennym kruszcem. W publikacji jest też sporo innych zajmujących historii. Na przykład dowiemy się, że w XVII wieku bursztyniarze wchodzili do morza w grubych wełnianych sukmanach albo skórzanych zbrojach. Nie było wtedy nowoczesnych latarek, dlatego używano pochodni.
W albumie znajdują się również informacje o kopalnictwie bursztynu lądowym – szybowym oraz współczesnym hydrotechnicznym.
Niezwykłe fotografie
Właściwa część książki zajmująca aż około 40 stron to wiele unikalnych fotografii. Na początku umieszczono stare mapy, a najwcześniejsze pochodzą z XVI wieku. Są też historyczne ryciny, na których zobaczymy dawnych poławiaczy. Eryk Popkiewicz umieścił w książce również zdjęcia ze swojej kolekcji rodzinnej, na których widać mikoszewskich bursztyniarzy, począwszy od lat 60. XX wieku.
Kolejne fotografie znajdujące się w publikacji zostały wykonane przez samego autora. Zobaczymy na nich wielu poławiaczy na plażach i różne sytuacje z tym związane. Jedno ze zdjęć wyjaśni nam, dlaczego warto obserwować mewy, jeśli chcemy znaleźć bursztyn.
Reasumując, jest to kapitalny przewodnik dla każdego amatora „bursztynowego szaleństwa”.