Gospoda Mały Holender (cz. 1)
7
Jacek Opitz
We wsi Żelichowo (dawniej Cyganek) - jadąc na Mierzeję Wiślaną od strony Nowego Dworu Gdańskiego - znajduje się gospoda Mały Holender. W historycznym wnętrzu domu podcieniowego serwowane są dania, bazujące na dawnych przepisach oraz inspirowane historią regionu. Aby lepiej poznać to miejsce, zapraszamy w niezwykłą podróż do przeszłości. W pierwszym odcinku naszej opowieści przybliżmy wieś, w której znajduje się gospoda oraz zgłębimy tajemnicę, dlaczego chłopi na Żuławach budowali domy podcieniowe.

Nazwa Mały Holender została zapożyczona od gospody, która do końca II wojny światowej
funkcjonowała przy pobliskiej przeprawie promowej

 

Tiegenhagen - Tujce - Cyganek - Żelichowo

Wieś została założona w 1352 r. przez wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego Winricha von Kniprode. Jej nazwa, Tiegenhagen, pochodzi od rzeki Tugi (niem. Tiege), nad brzegiem której jest zlokalizowana. Przez stulecia wieś była jednym z największych skupisk ludności na Żuławach, tyglem wielu narodowości i wyznań. Była symbolem żuławskiej wielokulturowości. 

Przed II wojną światową we wsi funkcjonowała mleczarnia, dwa kościoły (katolicki i nieistniejąca już świątynia mennonicka), liczne karczmy, a same gospodarstwa i ich gospodarze uchodzili za bardzo bogatych. Osada została w bardzo dużym stopniu zniszczona w końcowej fazie II wojny światowej. Na Mierzei Wiślanej bronili się jeszcze Niemcy, Rosjanie zaś nacierali z kierunku Nowego Dworu Gdańskiego. Wiosną 1945, niegdyś duża i bogata wieś Tiegenhagen, stała w płomieniach, była wyludniona i częściowo zalana. W wyniku działań wojennych wieś utraciła dawne znaczenie.

O jej bogatej historii dowiadujemy się z kronik parafialnych, dokumentów archiwalnych oraz od świadków historii, jej dawnych mieszkańców i ich rodzin. Dzięki temu przywracamy pamięć o dawnych mieszkańcach Żuław, ich osiągnięciach oraz codziennym życiu.

Mapa wsi Tiegenhagen na przełomie XVII-XVIII w.

 

W domu żuławskiego gospodarza

Dlaczego chłopi na Żuławach budowali aż tak wielkie domy? Główną przyczyną było ich bogactwo. Żuławska ziemia rodziła bardzo dobrze za sprawą żyznych mad, naniesionych przez Wisłę. Znakomita gleba wymagała dużego nakładu pracy, stąd potrzeba było wielu rąk do jej utrzymania. 

W wielkich żuławskich domach poza rodziną mieszkali także robotnicy sezonowi, którzy przebywali w gospodarstwach od wiosny do jesieni. Przy największych gospodarstwach budowano także domy dla robotników. Żuławski chłop, inaczej niż w innych regionach Polski, był człowiekiem wolnym, a pańszczyzna obowiązywała go w niewielkim stopniu. Panowie tych ziem zadowalali się czynszem, a chłopi, wykorzystując nadwyżkę pieniędzy i płodów rolnych, bogacili się. Dzięki temu często przewyższali pod względem zasobności portfela niektórych szlachciców.

Mieszkańców Żuław podziwiano za pracowitość oraz przemyślaną i nowoczesną gospodarkę. Na Żuławach zbierano z hektara nawet pięć razy więcej zboża niż na sąsiednich Kaszubach. W epoce wczesnonowożytnej aż 1/3 zboża produkowanego w całych Prusach Królewskich pochodziła z Żuław, które stanowiły tylko 7% ich powierzchni. Znaczne bogactwo oraz nieustanne zagrożenie powodzią skłaniały żuławskich chłopów do budowy domów podcieniowych. Domy te swoją nazwę zawdzięczały wysuniętej wystawce, tworzącej podcień, który pełnił funkcję spichlerza. Dom Mały Holender jest przykładem tego typu budowli.

Przykładowy żuławski dom (strona frontowa) we wsi Tiegenhagen - pocztówka archiwalna