Restauracja Sztormowa, czyli prawdziwa perełka
W Stegnie powstała nowa restauracja o nazwie Sztormowa. Szyk, elegancja, styl… ale o tym wszystkim opowie Grzegorz Labuda, szef kuchni.

 

Na mapie Mierzei Wiślanej pojawiła się nowa perełka o nazwie Restauracja Sztormowa. Proszę powiedzieć coś więcej na temat tego miejsca.

Tak, to prawdziwa perełka na mierzei od granicy Polski aż po Trójmiasto. Inwestorzy chcieli stworzyć coś, czego nie ma w najbliższej okolicy. Postawili na jakość we wszystkich obszarach projektu:

- lokalizacja: leśne zacisze pozwalające na wypoczynek i relaks, którego poszukuje coraz więcej osób;
- wnętrze: minimalistyczne, ale w wersji premium, z dużą liczbą elementów, barwy nawiązują do bursztynu;
- strefa wellness z saunami, basenem i grotą solną (tepidarium z lampami red do regeneracji ciała);
- i wreszcie najbliższa strefa mojemu sercu, czyli kuchnia: wysublimowana, autorska, zaskakująca, tworzona według najnowszych trendów sztuki kulinarnej.

 

Restauracja znajduje się w nadmorskiej miejscowości, co oznacza, że z pewnością są w niej elementy nawiązujące do morza. Czy istnieją sezonowe lub tematyczne elementy, która Pan do niego wprowadza?

Oczywiście! Urodziłem się we Władysławowie i jestem synem rybaka, marynarza. Mieszkałem tam do 20. roku życia, a ten fakt zobowiązuje. Temat ryb bałtyckich oraz śródlądowych jest mi bardzo bliski. Pamiętajmy, że pobliskie Kaszuby to również kraina jezior, a lasy to bogactwo dziczyzny i runa leśnego.

Wszystkie te elementy są w naszym menu, zwłaszcza jesienno-zimowym, bo to najlepszy okres na wspomniane produkty. Zawsze w weekendy mamy "wkładkę" w menu z sezonowymi produktami.

 

Które pozycje z Pana menu stały się najbardziej popularne dla klientów? Co goście najchętniej zamawiają?

Restaurację otworzyliśmy na początku sierpnia, także jesteśmy już po pierwszej zmianie menu. W wakacje zdecydowanie dominowały dania kojarzące się z letnim wolnym czasem, czyli ryby i owoce morza. Prym wiodły macki z ośmiornicy z sosem chimichurri oraz klasyczny fish & chips w chrupiącym cieście piwnym. Natomiast w naszym wakacyjnym menu zdecydowanie dominowały ponadczasowe steki z polędwicy podawane na kamieniach lawowych, gdzie goście sami "smażyli sobie wg. uznania" oraz delikatne udko z perliczki.

 

A która pozycja z menu jest Pana najbardziej ulubioną? Z której jest Pan najbardziej dumny?

Do restauracji przychodzą goście o różnych oczekiwaniach, podniebieniach, przyzwyczajeniach i gustach. Mam swoją maksymę w tej kwestii. Zawsze gotuję dla klientów, a nie dla siebie. Zatem moim ulubionym daniem jest taka potrawa, która jest najchętniej zamawiana przez naszych gości i taka, która sprawia im największą radość jedzenia. Tak to można w wielkim skrócie opisać.

 

Sztormowa to nie tylko elegancki wystrój wnętrza i świetna kuchnia. Tu dba się o każdy szczegół - od samego wejścia do restauracji. Mówiąc w skrócie: czuć wielki świat.

Prowadzenie restauracji z dążeniem do sukcesu to oddziaływanie na wszystkie zmysły. Są to muzyka, wystrój, klimat, energia, serwis, światło, otoczenie i w końcu podniebienie. Staramy się działać pozytywnie i bardzo dbać o te wszystkie elementy. Mam nadzieję, że nam się to udaje.

 

Czy mógłby podzielić się Pan inspiracjami, które wpływają na Pańską kulinarną twórczość i sposób kreowania nowych potraw?

Na pewno 30 lat doświadczenia, czyli trzy dekady rozwoju kulinariów w Polsce. Od zawsze zazdrościłem Francuzom, Włochom, Hiszpanom czy Grekom, że potrafili ze swoich dóbr kulinarnych stworzyć część kultury narodowej, która jest rozpoznawalna na całym świecie.

My jesteśmy na dobrej drodze, aby tak się stało i u nas, tylko potrzebujemy trochę czasu. Na pewno kilka moich stażów we Francji wpłynęło na moje postrzeganie sztuki kulinarnej.

 

Szef kuchni to nie tylko osoba znająca się na gotowaniu. To jednocześnie, a może i przede wszystkim artysta i mistrz kulinarny. Tworzenie wykwintnych potraw to przecież sztuka. Chyba trudno się z tym nie zgodzić?

To prawda. Szef kuchni to nie tylko osoba znająca się na gotowaniu. To też osoba, lider, który potrafi mobilizować swój zespół. Osoba, która jest w stanie zdobyć autorytet grupy i poprowadzić ją do sukcesu restauracji. To chyba najtrudniejsze zadanie, ale szefowie kuchni to osoby z charakterem, którzy nie znają słowa niemożliwe.

 

Gdy w przestrzeni medialnej pojawiła informacja o nowej restauracji, została uzupełniona o fakt, że szefem kuchni został Grzegorz Labuda. Proszę powiedzieć coś o sobie.

Karierę gastronomiczną rozpocząłem w stylowym Zamku Jan III Sobieski w Rzucewie. Następne lata spędziłem w Sopocie, kreując od podstaw bardzo prestiżową restaurację Villa Sedan. Z tego miejsca trafiłem do Hotelu Nadmorskiego w Gdyni. Pracowałem także w słynnym Boutique Hotelu Blow Up Hall w Poznaniu. Tam rozpocząłem kreację nowego nurtu kulinarnego Modern Polish Cuisine, któremu jestem wierny do dziś. Z Poznania trafiłem do Hotelu St. Bruno w Giżycku, a następnie do Grand Hotelu Tiffi w Iławie.

Po powrocie do Trójmiasta rozpocząłem pracę w restauracji Szafarnia 10 w Gdańsku. Potem pracowałem w Hotelu Haffner w Sopocie, a następnym miejscem mojej kulinarnej przygody była restauracja, którą sygnowałem swoim nazwiskiem “Chmielna by Grzegorz Labuda” w Gdańsku.

Grzegorz Labuda, szef kuchni

 

Ponadto jestem autorem wielu książek kulinarnych, takich jak „Przysmaki szlacheckie”, „Domowa Paszteciarnia”, „Niezwykłe obiady” czy „Wykwintna Kuchnia Polska”, wydana pod patronatem Pani Prezydentowej Anny Komorowskiej.

Podczas swojej pracy gotowałem m.in. podczas szczytu polsko-ukraińskiego (A. Kwaśniewski-W. Juszczenko), w trakcie wizyty George’a Busha w Polsce, podczas szczytu przywódców europejskich państw G6, dla finalistek Miss World, w trakcie wizyty Al Gore w Polsce czy podczas polskiej Prezydencji w UE.

 

Na koniec pozostaje zaprosić klientów do restauracji…

Zapraszam wszystkich gości na nowe, całkowicie inne doznania kulinarne. Mój zespół zrobi wszystko, abyście chcieli Państwo do nas wrócić z apetytem na więcej.

 

Restauracja Sztormowa
ul. Brzozowa 6, 82-103 Stegna
www.sztormowastegna.pl

 

GALERIA RESTAURACJA SZTORMOWA